Zaglądnęłam przed chwilką do naszej małej łazieneczki w Zalesiu. Patrzę, a tu w brodziku siedzi mała jaszczurka. Nie wiem, skąd się tam znalazła, może uciekała przed którymś z kotów? Nie wiem też, czy brodzik dla niej był śmiertelną pułapką, czy łatwo mogła go opuścić, bowiem na palcach miała takie kuliste zakończenia, chyba jakieś przyssawki. Nie ryzykowałam, zwłaszcza że nasze dwa kocie zbóje czaiły się w pobliżu. Czytaj dalej
Filed under: trochę poezji | Tagi: Emilka, kosarze, Natura, pajątrki, Zalesie
Usiadł świerszcz na murze jak na pięciolni,
do snu mnie kołysze, senny Paganini.
Ten śwuierszcz rzeczywiście przygrywa mi na werandzie, ale dwa pajączki – długonóżki nie są wcale pająkami, jak mi uświadomił mój redakcyjny komputerowiec Sławek , lecz nazywają się kosarze. Czytaj dalej
Wczoraj bardzo się przestaszyłam. leżałam na łóżku, było tuż przed Wiadomościami, nagle poczułam coś na nodze, co mnie zaczęło łaskotać, a potem łazić! Było to w Zalesiu, czyli na łonie natury, a wiadomo, że po łonie natury różne stworzenia chodzą. Wrzasnęłam na cały głos, odrzuciłam pościel, zaczęłam machać rękami i nogami. To coś przestało mnie łaskotać. Oprzytomniałam, spojrzałam bliżej. Na mojej nodze siedział piękny świerszcz. Jak z obrazka, jak z bajki. Pe;wnie opuścił swoje miejsce za kominem, aby bliżej się ze mną zaprzyjaźnić, a ja… Ech, przeprosiłam świerszcza.
Filed under: trochę poezji, trochę przyrody | Tagi: bukiety, Natura, paprocie, Zalesie
Oto fragment kolejnego mego bukietu. Stoją one na werandzie w Zalesiu od wiosny po jesień i zmieniają się sezonowo. Poczynając od bratków, azalii, konwalii, tulipanów, po anemony, łubiny i lilie. Teraz nadeszła pora na rudbekię i nawłoć. Moim bukietom od maja towarzyszą liście paproci, których mam mnóstwo. Czytaj dalej
Ten kwiatek to smolinos. Już przekwitł. Na nim siedzi milimetrowy ślimaczek. Jak taki maluch mógł wejść na smolinosa, którego łodyga ma z 80 centymetgrów długości? I po co tam wszedł? Z ciekawości? Chciał być bliżej słońca? Tyle mam pytań i żadnej odpowiedzi. Pozostaje wyobraźnia poetycka:
Slimaczek w paseczki
dokonał wycieczki.
Bo to rzadka gratka
tulić się do kwiatka.
Otoczył bluszcz narcyza i go podgryza.
Dusi, bo musi.
Narcyz patrzy w niebo i głowy nie spuszcza.
Ma gdzieś bluszcza.
Tak to nieraz w życiu bywa i przyjaźnią się nazywa…
ważka na płocie.
Na drucie siedzi,
no i się biedzi:
Być albo nie być
ważką nieważką…
Nie biedź się ważko,
wystarczy.
Spójrz: helikopter warczy
na niebie.
I nie wie,
jak poznać siebie.