Chichot Historii – Bożena M. Dołęgowska-Wysocka


Dwa światy
21 października, 2010, 8:56 pm
Filed under: trochę polityki, trochę sztuki | Tagi: ,

Dzisiaj spotkały się w Polsce dwa światy, i w dwóch występował nasz prezydent Bronisław Komorowski. Pierwszy swiat, to świat polityki i politycznej zbrodni, odrzucanych gestów i gorszących sporów. Drugi świat, to świat cudownej muzyki Fryderyka Chopina, wspaniałych wirtuozów i szlachetnej rywalizacji. Przełączając stacje, jakbyśmy trafiali z Piekła do Nieba. I odwrotnie. Przyznam się, gdyby nie ta zbrodnia, nie przełączyłabym kanałów telewizji z TVN 24 na TVP Kultura.



Szkoda, że nie ma Kwaśniewskiego
19 października, 2010, 8:43 pm
Filed under: trochę polityki | Tagi: ,

Wysłuchałam właśnie rozmowy Olejnik z b. prezydentem Kwaśniewskim.  Na tle tych wszystkich polityków mówi mądrze, rozsądnie, z oddechem i autentyczną wiedzą o mechanizmach rządzenia. Boję się także tej spirali napięcia i nienawiści po zamordowaniu w Łodzi polityka PIS, o czym mówi były prezydent. Jaka szkoda, że były. Czy Komorowski będzie umiał się znaleźć w tej okropnej, podbramkowej sytuacji???



Testy psychiatryczne
11 września, 2010, 11:21 am
Filed under: trochę polityki | Tagi: , ,

Nie ma pomysłu na to, co zrobić z Jarosławem Kaczyńskim. Wydaje się nie do ruszenia w naszym demokratycznym państwie, choć znieważa władze państwowe, nazywa je przypadkowymi i niezdolnymi ze względów moralnych do sprawowania swych funkcji. Wczoraj padły nazwiska kilku polityków PO na czele z premierem Tuskiem i prezydentem Komorowskim. Tak sobie pomyślałam, że może wyzwani do tablicy poddaliby się dobrowolnie testom psychiatrycznym i „wyzwali” Jarosława Kaczyńskiego na taki rodzaj pojedynku? Wszak zdarzało się już w historii, że desperaci, straceńcy i szaleńcy obejmowali władzę i doprowadzali rodaków w różne zakamarki piekieł. Neron podpalił Rzym, nie chcę, aby podpalono Polskę. Płonące pochodnie wczoraj już widziałam.



Prezydent na imieninach
12 lipca, 2010, 12:27 pm
Filed under: trochę życia | Tagi: ,

Siedzimy wczoraj z mężem na werandzie w Zalesiu, a tu dzwoni telefon. To Fredek, syn męża, malarz (co roku maluje dla Gazety Ubezpieczeniowej portret Człowieka Roku Ubezpieczeń) dzwoni z Maćkowej Rudy, gdzie nad Czarną Hańczą mieszka od lat, i opowiada o imieninach Eli, swojej żony. Na te imieniny, zupełnie zwyczajnie, bez obstawy, przyszedł nowowybrany prezydent Bronisław Komorowski z Żoną. Oczywiscie byl zaproszony, bo tamtejsza kolonia artystyczno-inteligencka bywa u siebie „od zawsze”, ale nikt się nie spodziewał, że w nowej sytuacji przyjdzie. Dzisiaj w pracy okazało się, że na tym przyjęciu była i Ania, moja sekretarz redakcji w GU, która na te imieniny pojechała, bo jej mąż jest kolegą Fredka jeszcze z czasów ASP. Prezydent ponoć powiedzial artystycznej braci, że zdaje sobie sprawę, iż to są jego ostatnie, normalne imieniny. I pewnie tak będzie.



Cicho nad tą trumną…

Oglądam z mężem ceremonię powrotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jesteśmy zdziwieni, powraca jakby osoba prywatna – nie powitał go żadnym słowem pełniący obowiązki prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Na warszawskim Okęciu Wojskowym urządzono ceremonię jakby prywatno-religijną, mówił przedstawiciel Kościoła, asystowało wojsko, przy milczącej obecności najwyższych władz państwowych. Nie ma w relacji ani słowa o Pierwszej Damie Marii Kaczyńskiej. Dlaczego nie ma i jej trumny? Pewnie jest jakieś wyjaśnienie, ale na obu programach telewizyjnych, które oglądamy, głucho o tym. W radiu usłyszałam, że ponoć zwłoki Marii Kaczyńskiej nie zostały zidentyfikowane. Potwierdzenia tej informacji też nie ma. Dziwne to jakieś wszystko.

Podobna tragedia do naszej miała miejsce w Mozambiku pod koniec lat 80-tych, kiedy to na skutek katastrofy samolotu zginęły całe władze tego państwa, z prezydentem, premierem i członkami rządu wracającymi z obrad OJA. Dzisiaj powiedziała mi o tym koleżanka-dziennikarka, która wraz z mężem była wówczas w Mozambiku.